Trylogia „Ja, diablica” zadziwiła mnie przede wszystkim dlatego, że napisała ją polska autorka - Katarzyna Berenika Miszczuk. Czytając jej poprzednie książki : „Wilk”, „Wilczyca”, „Druga szansa” pomyślałam, że wiele osób nie docenia i nie zna polskich autorów piszących fantastykę.
A seria „Ja, diablica” nie dawała mi
spokoju od dłuższego czasu, gdyż prawie codziennie przechodziłam obok księgarni,
gdzie na wystawie kusiły trzy intrygujące okładki. Kupić? Nie kupić? Nie mogłam
się zdecydować.
Kiedy w naszej bibliotece został
ogłoszony plebiscyt „Książki marzeń”, podałam kilka tytułów książek, w tym
serię Miszczuk. I pani z biblioteki te książki zamówiła! Mam je przed sobą i
muszę Wam powiedzieć, nie zawiodłam się na fabule. O co chodzi w trylogii?
Prześledźmy po kolei poszczególne części.
„Ja, diablica”
Bohaterka Wiktoria Biankowska trafia do tajemniczego urzędu obsługiwanego
przez nietypowych pracowników. Informują ją, że została zamordowana i trafiła
do Piekła. Dziewczyna jest lekko oszołomiona, ale należycie wykonuje wszystkie
polecenia związane z biurokracją i poznaje Beletha i Azazela. Zostaje
zatrudniona na stanowisku diablicy, a jej zadaniem jest targowanie się z
aniołem o duszę zmarłego.
„Ja, anielica”
Wiktoria zostaje poproszona przez
Azazela, aby pomogła mu przejąć władzę nad Niebem. Na dodatek zły anioł Moroni
postanowił przejąć władzę nad Piekłem. W wyniku szantażu przez tego drugiego
dziewczyna wraz ze swoim przyjacielem Piotrkiem pomaga mu w niecnym planie.
„Ja, potępiona”
Wiktoria przez nieszczęśliwy wypadek trafia do Tartaru - miejsca
najgorszego z najgorszych, do którego nie mają wstępu nawet diabły i anioły. Na
dodatek jest to miejsce pobytu gwałcicieli,
morderców, złodziei lub osób takich jak Hitler czy Stalin. Dziewczyna chce jak
najszybciej wydostać się z tego okropnego świata. W ucieczce pomaga jej
zaprzyjaźniony diabeł Beleth, który jest w niej zakochany.
Cała seria jest napisana z humorem. Śmieszne postaci, takie jak Szatan,
Śmierć czy małe Putta, wzbogacają fabułę książek i sprawiają, że czyta się ja
przyjemnie. Autorka przedstawia również Piekło jako malowniczą, ciepłą, wesołą
i kolorową krainę - przeciwieństwo tego, jak my ją sobie wyobrażamy. Dla
miłośników mitologii gratka - w powieści znajdziemy ciekawie wykorzystane wątki mitologiczne
(m.in. Tartar, rzeka Styks, przewoźnik Charon) oraz historyczny (Hitler,
Stalin, Elżbieta Batory).
Trylogia
„Ja, diablica” zrobiła na mnie duże wrażenie. Fabuła jest rozbudowana, składa
się z kilku wątków, ale dzięki sprawnie prowadzonej narracji czytelnik nie gubi
się. Szczerze polecam tę książki osobom, które chcą się świetnie bawić.